W Rosji panował piękny zwyczaj wykrzykiwania „gorzkiego!” do nowożeńców na weselach. Tak więc głośny gość wyjaśnił obecnym, że wino zostało podane na stole niesłodzone. Ale gdy tylko „młody” pocałuje się słodko, wino natychmiast nabierze smaku miodu. Jest jeszcze jedno przysłowie o podobnym znaczeniu: „W kieliszku jest wino z chwastów”. Po raz kolejny pocałunek pary osłodził napój. Skąd pochodzi ten piękny zwyczaj?
Instrukcje
Krok 1
W Rosji tradycyjnie zwyczajowo grano wesela głównie zimą, na Krasnej Górce. Najostrzejszy Wielki Post dobiega końca, pola są zasypane śniegiem, nie ma prac rolnych, piwnice pękają od zapasów, stół można nakryć i spacerować jak należy.
Na dziedzińcu panny młodej zwyczajowo wylewano dużą zjeżdżalnię i napełniano ją wodą dla gładkości. Pan młody odkupił pannę młodą nie tylko prezentami i pieniędzmi, ale także bohaterskimi czynami. Czerwona dziewczyna czekała na narzeczonego na szczycie góry z przyjaciółmi. Na komendę i do wiwatujących okrzyków gości "Gorka!" pan młody i jego przyjaciele wspięli się na śliską górę. Kiedy narzeczony i jego pomocnicy zdołali zdobyć lodowy szczyt, słodko pocałował pannę młodą, a jego orszak zażądał pocałunków od nieznanych przyjaciół. A potem wszyscy krzyknęli „Gorka!” razem stoczyły się po lodowej zjeżdżalni.
Krok 2
Jest jeszcze inna, bardziej oczywista wersja. Przez cały czas osobiste powitanie gospodyni lub właściciela stołu, bez względu na to, ilu przybyło gości, było uważane za przejaw gościnności. Dlatego podczas wesela panna młoda musiała obejść każdego gościa, trzymając w ręku tacę z pojedynczą szklanką wypełnioną po brzegi wódką. Gość odkłada pieniądze i bierze szklankę, wypija ją na dno i mówi „gorzki!”, bardzo doceniając smak napoju i potwierdzając jego autentyczność. Nawiasem mówiąc, ten zwyczaj gościnności jest przestrzegany do dziś. Jeśli ślub odbywa się w tradycyjnym rosyjskim stylu, panna młoda lub jej asystenci omijają gości, wymieniając gorzki kieliszek wódki z naleśnikiem na prezenty i pieniądze.
Krok 3
I wreszcie raczej pogańska teoria pochodzenia pięknego zwyczaju „gorzkiego” ślubu. Jeszcze przed chrztem Rosji ludzie byli niesamowicie przesądni, czcili dobre duchy, wierzyli w złe duchy i że złe duchy były gotowe przeszkodzić ludzkiemu szczęściu. Aby oszukać nieziemskie moce, goście na weselu musieli krzyczeć „Gorzko!” Tak głośno i często, jak to możliwe. jakby na potwierdzenie, że życie w tym domu jest złe, gorzkie jedzenie, nieprzyjemni właściciele. Oszukane złe duchy cieszyły się pseudo cierpieniem i usatysfakcjonowane opuściły wesele - w poszukiwaniu szczęśliwych ludzi.