Po Co Krzyczeć „gorzko”

Po Co Krzyczeć „gorzko”
Po Co Krzyczeć „gorzko”

Wideo: Po Co Krzyczeć „gorzko”

Wideo: Po Co Krzyczeć „gorzko”
Wideo: J.Steczkowaka- graj klezmerska kapelo.MP4 2024, Może
Anonim

Uroczystość weselna w pełnym rozkwicie i oczywiście okrzyki „Bitter!” Niewiele osób zastanawia się, dlaczego goście tak krzyczą i dlaczego trzeba całować się publicznie na każde ich życzenie.

Dlaczego oni krzyczą
Dlaczego oni krzyczą

Nadszedł długo oczekiwany dzień ślubu. To barwne i żywe wydarzenie wzbudza u wszystkich obecnych ogromną ilość wrażeń i emocji. Po części uroczystej nowożeńcy i goście rozpoczynają ucztę weselną. Tu wszystko się zaczyna. Często zaraz po pierwszym toście.

Najpierw gdzieś cicho słychać czyjś singiel „gorzki”. Możesz nawet nie przywiązywać do tego dużej wagi. Ale potem krzyki stają się chóralne i brzmią bardziej natarczywie, dopóki panna młoda i pan młody nie zademonstrują swoich pocałunków. Skąd i dlaczego powstał zwyczaj wykrzykiwania tego dziwnego słowa „gorzki!”

Okazuje się, że ten wykrzyknik ma pierwotne rosyjskie korzenie. Jedną z najczęstszych wersji uważa się za tradycję zaczerpniętą z ludowych wesel. Po pracach rolniczych przyszedł czas na śluby. Uroczystości były wesołe i hałaśliwe. Pan młody jak zawsze musiał udowodnić swoją miłość i męską waleczność, a panna młoda - posłuszeństwo i oddanie przyszłemu małżonkowi.

Na dziedzińcu panny młodej wylano wzgórze. Przyszła żona z przyjaciółmi najpierw wspięła się na jego szczyt. Pan młody krzycząc „Gorka! Ślizgać się! Musiałem wejść na górę z pomocą przyjaciół i pocałować narzeczonego. Najwyraźniej na tych uroczystościach zakochane pary powstały wśród dziewczyn panny młodej i przyjaciół pana młodego. Zabawa nie miała granic: młodzi ludzie całowali się i zjeżdżali z tego wzgórza.

Kolejne źródło pojawienia się wykrzyknika „Bitter!” jest powszechnym przesądem przodków. Mocno obawiali się, że siły zła mogą zrujnować nie tylko święto, ale także całe życie młodych. Aby oszukać złe duchy, goście na weselu krzyczeli „Gorzko!”, udowadniając jej, jak złe było życie dla wszystkich obecnych. Według legendy złe duchy nie mogły wytrzymać takiego żalu i udały się do tych, którzy mieli więcej szczęścia w życiu.

Był jeszcze jeden rosyjski rytuał ślubny, który z czasem się zmienił. Być może to on przywiózł ze sobą niewzruszonych „gorzkich” gości od niepamiętnych czasów. Na uczcie weselnej młoda żona obchodziła wszystkich obecnych, niosąc tacę ze szklanką odurzającego napoju. Gość po wypiciu łyka powiedział „Gorzki!”, potwierdzając smak i jakość napoju. Wtedy mógłby pocałować pannę młodą, jeśli położył złote monety na tacy. Jest mało prawdopodobne, aby nowo powstałym mężom spodobał się ten zwyczaj, a z czasem tylko państwo młodzi zaczęli całować się na weselach do głośnego i wymagającego chóru gości „Gorzki!”

Zalecana: