Jak Wyglądała „bitwa Na Pomidory” W Hiszpanii?

Jak Wyglądała „bitwa Na Pomidory” W Hiszpanii?
Jak Wyglądała „bitwa Na Pomidory” W Hiszpanii?

Wideo: Jak Wyglądała „bitwa Na Pomidory” W Hiszpanii?

Wideo: Jak Wyglądała „bitwa Na Pomidory” W Hiszpanii?
Wideo: Spain - Tomato Festival 2024, Może
Anonim

29 sierpnia w hiszpańskiej prowincji Walencja (gmina Buñol) zakończył się tradycyjny festiwal La Tomatina, który przez dziesięciolecia zdobył światową sławę. Co roku to niezwykłe wydarzenie przyciąga do Hiszpanii wielu fanów egzotycznej rozrywki z różnych stron świata. W 2012 roku na głównym placu Buñol około 40 tysięcy ludzi rzuciło w siebie dojrzałymi pomidorami.

Jak wyglądała „bitwa na pomidory” w Hiszpanii?
Jak wyglądała „bitwa na pomidory” w Hiszpanii?

Pierwszy ubój pomidorów w hiszpańskiej prowincji miał miejsce już w 1945 roku, kiedy to odbył się festiwal ku czci Matki Bożej Opiekunki i patrona miasta Buñol - Saint Louis Bertrand. Dwóch jego członków pokłóciło się i zaczęło rzucać w siebie dojrzałymi pomidorami – tym, który pojawił się pod ich gorącą dłonią. Tak mówi lokalna legenda.

Od tego czasu zabawna bitwa „La Tomatina” zaczęła odbywać się corocznie, tylko w okresie, gdy u władzy był Francisco Franco, została tymczasowo zakazana. W latach 70. odrodziła się ukochana przez ludność tradycja, choć nowy hiszpański festiwal znalazł się na liście oficjalnych świąt międzynarodowych dopiero w 2002 roku.

Festiwal rozpoczyna się na początku ostatniego tygodnia sierpnia i trwa 7 dni. W 2012 roku w Walencji odbywały się targi, koncerty muzyczno-taneczne, parada i świąteczne fajerwerki. W noc przed bitwą na pomidory odbyły się tradycyjne zawody mistrzów gotowania narodowego walenckiego dania z ryżu, paelli. Do rana okna domów miejskich były zamykane plastikowymi osłonami chroniącymi przed czerwonymi „muszlami”.

29 sierpnia do Bunyon przywieziono 120 ton najbardziej soczystych pomidorów. Wypełnione ciężarówki szybko zapełniły główny plac miasta. Wśród dziesiątek tysięcy zgromadzonych na ulicach miasta byli przedstawiciele różnych krajów, w tym Japonii i Australii. Uroczyste otwarcie święta odbyło się o godzinie 10:00. Zgodnie z ugruntowaną tradycją wybrano ochotnika na przeszkodę. Przed nim było trudne zadanie - wspiąć się na sam szczyt wysokiego filaru, gładko struganego i nacieranego mydłem.

Po pokonaniu sześciometrowej wysokości rozpoczęła się akcja – pierwsze pomidory wzbiły się w powietrze. Zasady festiwalu La Tomatina mówią: przed każdym rzutem owoce należy zagnieść, aby nie zraniły grającego przeciwnika. Wielu uczestników masakry pomidorów nosi ochronne maski lub gogle, aby chronić oczy. Zabawna bitwa trwała godzinę, po czym masa pomidorowa pokryła całą powierzchnię placu i zaczęła docierać do ludzi po kostki. „Bojownicy” byli nim posmarowani od stóp do głów, ale doznali wielu pozytywnych emocji.

Rozbrzmiał sygnał, sygnalizujący koniec rzezi pomidorów. Tłum spływał z placu w różnych kierunkach, a straż pożarna zmyła z chodnika resztki bitwy i (opcjonalnie) z uczestników Tomatiny. Władze Walencji wydały dziesiątki tysięcy euro na organizację walk na pomidory. Jednak co roku wszystkie wydatki pokrywane są stałym zyskiem z przyjazdu dużej liczby turystów. Według niektórych doniesień „La Tomatina” za każdym razem przynosi Bunyolowi co najmniej 100 tysięcy euro.

Zalecana: