Uczta, pyszne jedzenie, lampka wina. Brzmi piękny toast z życzeniami zdrowia i szczęścia. Czy te przemówienia o piciu mają jakieś inne znaczenie? Znane tradycje historyczne i kulturowe z pewnością mają odpowiedzi na to pytanie.
Samo słowo „toast” pochodzi z języka angielskiego i oznacza przypieczoną kromkę chleba. Mieszkańcy Wysp Brytyjskich przed wypiciem wina moczyli w nim tosty. Dla tych, którzy nic nie wiedzieli o religijnych obyczajach chrześcijańskich, zapomniano o tradycji moczenia chleba winem. Zamiast tego zaczęli wznosić toasty przed spożyciem napoju. Tymczasem wśród prawosławnych i katolickich chrześcijan chleb i czerwone wino gronowe od dawna oznaczają „ciało” i „krew” Chrystusa i służą do komunii wiernych w kościołach. w tych mrocznych czasach, kiedy ich zawartością mogła stać się często śmiertelna trucizna. Jednocześnie każdy z obecnych mógł go wlać, nie uważając tego za szczególny grzech. Aby zapewnić gości o swoich pokojowych zamiarach, nie tylko gospodarz wypijał jego kieliszek publicznie, ale wszyscy obecni podczas biesiady goście wielokrotnie stukali się kieliszkami, aby napój przelewał się z siebie nawzajem. Jednocześnie goście życzyli sobie zdrowia i sukcesów. W chwili obecnej zagrożenie zatruciem jest nie mniej istotne, biorąc pod uwagę skład żywności, obecność konserwantów i wątpliwych substancji identycznych z naturalnymi, a zatem odrodzenie prawdziwych powodów wygłaszania przemówień przy stole i prawidłowego spożycia alkoholu napoje mają ogromne znaczenie. Dobre napoje alkoholowe, czy to wino, koniak czy wódka, mają obszerną listę przydatnych właściwości, z których jedna jest najsilniejsza bakteriobójcza. Wypowiadając toast, osoba przyciąga uwagę innych, koncentruje ich nie tylko na znaczeniu mowy mówionej, nawiasem mówiąc, często zdrowej, ale także na procesie wchłaniania alkoholu i późniejszego jedzenia. Może oprócz pięknych tostów, przestrzegania etykiety i efektownych nakryć stołowych, warto zastanowić się, co konkretnie należy pić, w jakich ilościach, a potem co jeść?Ciekawe, że starożytni Grecy, mistrzowie słowa, a później Rzymianie podczas licznych uczt stawiali na stole ludzką czaszkę, która stale przypominała o szkodliwym działaniu alkoholu. Należy pamiętać, że w epoce przemian, zmienia się tempo życia, panuje szybka zmiana wydarzeń, wymagająca od osoby uświadomienia sobie i zrozumienia rzeczy, które nie podlegają czasowi. Tak zwany tost nie jest wyjątkiem, bez którego nie może się obejść nawet zwykła obiadowa osoba, która jest całkowicie sama.