Można ich uważać za głupich, zawsze rozmawiających o szmatach, mężczyznach i biżuterii. Zmyśla się o nich żarty. Są czczeni za ich piękno. Dedykują też piosenki, wiersze, a nawet określony dzień w kalendarzu.
Pierwsza blondynka jest uważana za mityczną boginię miłości Afrodytę. Ta jasnowłosa boska istota zatopiła się w duszach nie tylko bogów, ale także zwykłych śmiertelników. Z biegiem czasu ta blondynka stała się prototypem anegdot i kpin. I tak w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych grupa prawniczek postanowiła udowodnić, że „to nie blondynki są głupie, ale te, które oceniają książkę po okładce”. Tak powstał Światowy Dzień Blondynek, którego datę ogłoszono ostatnim miesiącem wiosny - 31 maja. W Rosji ten dzień po raz pierwszy uczcili w 2006 roku założyciele nagrody Diamond Hairpin. Nagrodę odebrały najmądrzejsze, najmodniejsze, utalentowane, piękne właścicielki blond loków. A 14 lutego 2008 roku pojawiła się Blondes Party, organizacja publiczna stworzona przez przedstawicieli Klubu Blondynek Mail. Ru. Początkowo było w nim około trzech tysięcy osób. Obecnie liczba zwolenników tego ruchu wzrosła do siedemdziesięciu tysięcy. Ma „swoich ludzi” w Rosji, Ukrainie, Białorusi, Niemczech, krajach bałtyckich i innych krajach. Sekretarzem wykonawczym tej organizacji jest Marina Voloshina, głównym inicjatorem jest Siergiej Kushnerov. Impreza skupia się na edukacji młodych ludzi i rozwijaniu biznesu. Według naukowców w tym tysiącleciu blondynki i blondynki mogą zniknąć z powierzchni ziemi. Sprzyja temu fakt, że zmniejsza się liczba osób o blond włosach. W końcu, aby dziecko urodziło się blondynką, jego rodzice również muszą być blondynami. Ale ostatnio urodziło się mniej takich dzieci. Możliwe też, że zmiany klimatyczne na naszej planecie wpływają na światło włosów. Nie powinieneś jednak rozpaczać. Po pierwsze, to tylko prognoza. A po drugie, przemysł chemiczny zawsze może przyjść nam z pomocą, bo już teraz kolor włosów można zmieniać co najmniej trzy razy dziennie.
